Kilka dni temu, a więc w połowie miesiąca lutego,
zadzwonił do mnie mój dobry znajomy. Po grzecznościowych powitaniach, w których
jak zwykle trzeba koniecznie zapytać o zdrowie i samopoczucie piękniejszej
połowy, mój przyjaciel z ledwie hamowanym entuzjazmem oznajmił, że właśnie
dowiedział się z jakiejś internetowej publikacji o istnieniu Chazarów. Entuzjazm
brał się głównie z nowo nabytej wiedzy, że dzisiejsi Żydzi dzielą się na
Sefardyjczykow oraz Aszkenazyjczyków i że tylko ci pierwsi pochodzą z Judei.
Aszkenazyczycy bowiem nie mają nic wspólnego z Semitami choć również podają się
za Żydów.
Mówiąc szczerze wcale mnie rozgorączkowanie kolegi nie zdziwiło bowiem doskonale
pamiętam, jak coś ze dwa lata temu omal nie spadłem z krzesła, kiedy sam
odkryłem tę prawdę o dzisiejszej społeczności żydowskiej. I, jak się nad tym
dobrze zastanowić to faktycznie, wiedza o Chazarach nie jest specjalnie
eksponowana, choć swego czasu stworzyli całkiem silne państwo i, w związku z
tym, odcisnęli swe piętno na przyszłych pokoleniach. Rzecz w tym, że to piętno
odczuwamy do dziś i to, niestety, w coraz straszniejszej formie. Dlatego też
nauczyciele nie uczą dzieci w szkołach historii Chazarów, bowiem, jak sądzę,
sami mało lub nic nie wiedzą o tym temacie. Co prawda w Nowej Encyklopedii
Powszechnej PWN z 1995 roku jest krótka wzmianka o Chazarach ale już Internatowa
encyklopedia „WIEM” jest znacznie bardziej ogólnikowa. Poza tym to ostatnie
źródło wiedzy świadomie lub nie kłamie na temat pochodzenia Aszkenazyjczyków ale
o tym to za chwilę. Problem oczywiście w tym, że na przestrzeni wieków wiedza ta
musiała być świadomie ukrywana, tak, że dziś nawet nauczyciele jej nie znają. I,
jak zawsze w takich wypadkach, musi być powód, dla którego tak się dzieje. Ale,
zacznijmy od początku.
Skąd Chazarowie biorą swe korzenie, dziś już nie bardzo wiadomo, choć większość
znawców tematu zgadza się, że przybyli gdzieś ze środkowej Azji. Ogólnie określa
się ich jako ludy Ugrofińskie lub Mongolsko – Tureckie. Byli ponoć wyjątkowo
znienawidzeni w swym pierwotnym miejscu zamieszkania i w związku z tym, w wyniku
nieustannych wojen z sąsiadami, zostali zepchnięci na zachód, w kierunku
budzącej się do życia Europy. Na swej drodze do nowej ojczyzny nie szczędzili
nikogo, utrzymując się z rozboju oraz haraczów, co, zdaje się, było ich nie tyle
drugą co pierwszą naturą. Kiedy dotarli do brzegów Morza Czarnego zorientowali
się, że okoliczne plemiona nie są zorganizowane w jakąś państwową jedność i w
związku z tym, stanowiące łatwą zdobycz. I tak też się stało, w stosunkowo
krótkim czasie Chazarowie podbili dwadzieścia pięć lokalnych plemion,
zajmujących się głównie uprawą roli i łowiectwem a nie wojaczką i dlatego
nietrudnych do ujarzmienia.
Około roku 1000 A.D. Chazarowie tworzyli już silne państwo pomiędzy Morzem
Czarnym i Kaspijskim, w rzeczy samej największe oraz najbogatsze we wschodniej
Europie. Ich wpływy sięgały daleko wzdłuż rzek Wołgi oraz Donu, innymi słowy,
ściągali haracz nawet od tak daleko położonych ludów.
W sprawach religijnych, Chazarowie byli przykładowymi poganami, choć wyróżniała
ich wyjątkowa gorliwość w czczeniu fallusa. Doszło nawet do tego, że choć było
to plemię wyjątkowo agresywne, to kult siusiaka zaczął stopniowo podkopywać jego
zdolności bojowe jak i rozkładać moralnie warstwy przywódcze. W tej sytuacji,
aby zapobiec dalszej degeneracji swego narodu, w roku 730 A.D. chan Bulan
zdecydował, że konieczne są głębokie zmiany. I tak, w ramach odbudowy
plemiennego morale, Bulan zaprosił do Itil, stolicy Chazarii położonej przy
ujściu Wołgi, przedstawicieli religii chrześcijańskiej (przybyłych z
niedalekiego Bizancjum), islamskiej oraz talmudycznej. Każdy reprezentant
wyznaniowy przedstawiał swe wierzenia a potem nastąpiła ponoć długa dysputa,
mająca na celu przekonanie chana Chazarii, że to właśnie ta a nie inna religia
jest słuszna czy też prawdziwa. Jedne źródła mówią, że w rezultacie polemiki
chan Bulan zdecydował, że jego ludzie powinni przyjąć wiarę Talmudyczną. Inne
twierdzą, że kuty na cztery nogi władca Chazarów, zorientował się, iż, z jednej
strony, Talmudyzm był tolerowany tak w krajach islamskich jak i w Bizancjum a z
drugiej, dawał religijną niezależność od sąsiadów, co znaczyłoby, krótko mówiąc,
że u podłoża wyboru religii talmudycznej leżały względy polityczne. Są też
znawcy tematu, którzy twierdzą, że najbardziej chanowi Chazarów spodobało się w
wierzeniach Hebrajczyków to, iż ich Bóg obiecał im panowanie nad
światem, czyniąc z nich tzw. „naród wybrany.” Tak czy inaczej przyjął religię
Hebrajczyków jako swoją własną a z nim, chcąc czy też nie, zmuszeni byli zrobić
to samo wszyscy notable chazarscy, których było wtedy około 4 tysięcy. Swoją
drogą musiało to wyglądać nieco zabawnie, kiedy tak wielka liczba chłopów
chodziła kilka dni okrakiem po przymusowym obrzezaniu.
Sam fakt masowej zmiany obowiązującej religii nie jest czymś nowym wszak Polanie
za panowania Mieszka I przyjęli od Czechów chrześcijanizm. Niemniej pozostali
Polanami a nie zaczęli udawać, że od teraz są Czechami albo, na przykład,
Germanami. Natomiast w wypadku Chazarów, wraz ze zmianą wierzeń nastąpiło coś
wręcz zdumiewającego: otóż chan Bulan postanowił, że Chazarowie są tzw. 13
zaginionym plemieniem hebrajskim czy też od tego czasu powinni za takowy
uchodzić. Taki rozwój wypadków zdawałby się jednoznacznie wskazywać na to, że u
podłoża zmiany religii leżało jednak przeświadczenie, że kiedyś Hebrajczycy będą
panować nad światem.
I tu dochodzimy do sedna sprawy, która to tak bardzo wstrząsnęła mym znajomym.
Otóż do dziś społeczność żydowska, jak świat długi i szeroki, dzieli się na dwie
główne grupy: Aszkenazyjczyków oraz Sefardyjczyków. Ci pierwsi nie mają nic
wspólnego z narodem semickim, jakimi są Sefardyjczycy, bowiem, jak to już
wyjaśniłem, są potomkami Chazarów.
Zaś co do samych Sefardyjczyków to są to potomkowie Izraelitów, z Judei, których
to tak surowo potraktował Hadrian, cesarz rzymski (76 – 138). Otóż w roku 132
A.D. Szymon Bar Kosiba stanął na czele ostatniego powstania Hebrajczyków (Bar
Kochba) przeciwko rzymskim okupantom. Po początkowych sukcesach przyszedł czas
porażki, zburzenia Jerozolimy (na jej miejsce Hadrian kazał wybudować nowe
miasto Aelia Capitolina) oraz ostatniej walki w twierdzy Betar, w 135 roku,
gdzie wraz z Szymonem Bar Kosibą zginęli niemal wszyscy obrońcy. Ostateczną
represją rzymską był finalny rozdział Diaspory (z hebrajskiego Galut) czyli
przymusowe wygnanie, które zaczęło się w roku 70 n.e. Stąd właśnie brały swój
początek kolonie hebrajskie w rejonie basenu morza Śródziemnego. Jedna z nich
została założona w Hiszpanii, gdzie doczekała się okresu rozkwitu aż do czasu
kolejnego wypędzenia w roku 1492. I to właśni tych potomków Izraelitów,
posługujących się językiem ladino, który był mieszaniną dialektu kastylijskiego
oraz zapożyczeniach z hebrajskiego, nazywamy dziś Sefardyjczykami.
Natomiast Aszkenazyjczycy pochodzą w prostej linii od Chazarów i ich językiem
był i jest Jidysz (żargon), czyli mieszanina języka germańskiego, słowiańskiego,
tu i tam przetykana hebrajskim. I bodajże największym nieporozumieniem w
historii Polski jako kraju jest przekaz, że większość polskich Żydów przybyła z
zachodniej Europy, gdzie byli systematycznie prześladowani. To znaczy fakt
prześladowania Izraelitów nie podlega najmniejszej dyskusji, byli wypędzani
bodajże ze wszystkich krajów Europy z wyjątkiem Polski, niemniej Sefardyjczyków
było w naszej ojczyźnie akurat niewielu. Tak się bowiem składa, wbrew popularnym
wierzeniom, że wypędzeni z Hiszpanii Sefardyjczycy osiedlili się we Włoszech,
Portugalii, Anglii oraz Holandii. Natomiast, żeby zrozumieć masowy napływ
Chazarów na tereny polskie, trzeba znowu cofnąć się do historii.
Otóż na początku VI wieku n.e. dzisiejsze tereny Rosji europejskiej, były w
posiadaniu szczepów Germańskich, przybyłych tu z dalekiej Danii oraz południowej
Skandynawii. Po ciężkich walkach z Mongołami (Madziarami) doszli oni aż do Donu,
który to obszar wtedy nazywali „Wielką Szwecją” i który na południu opierał się
o państwo Chazarów. Wtedy też po raz pierwszy pojawiło się słowo „Rus”,
pochodzące ze szczepu Alansów, od wiodącego rodu zwanego, Ruhs – As. Wysocy,
germańscy blondyni nazywali siebie Waregami a w reszcie Europy znani byli pod
nazwą Wikingów. Po kilku spokojnych latach, nagle i bez ostrzeżenia, Chazarowie
uderzyli na Waregów, spychając ich na Północ. W odpowiedzi na atak, wkrótce
przybyły ze Skandynawii drużyny Wikingów, niosąc pomoc oblężonym braciom. W roku
964 A.D. władcą Rusi został Świętosław, który pomimo młodego wieku był już
znanym powszechnie jarlem, nieustraszonym w boju a jednocześnie przebiegłym i
mądrym. Jako pierwszy cel swego panowania wyznaczył sobie pokonanie Chazarów,
płacąc im w ten sposób pięknym za nadobne. I tak, w roku 965, wojownicy Ruscy
wraz z Wikingami, pod dowództwem Świętosława runęli na południe jak grom z
jasnego nieba i wkrótce doszczętnie rozgromili armię Chazarską. Zwycięstwo było
tak totalne, że od tego czasu Chazaria przestała istnieć a niedobitki
rozproszyły się po wschodniej i centralnej Europie i odtąd znani byli tam jako
Aszkenazyjczycy a w Polsce Żydzi. Duża grupa Chazarów, która upodobała sobie
dzisiejsze tereny Niemieckie, wkrótce zyskała sobie opinię najlepiej
zorganizowanych oraz najzamożniejszych i to właśnie od nich pochodzi nazwa
Aszkanaz – z hebrajskiego Germanie.
Tak więc masy polskiego Żydostwa, szczególnie te na wschodzie kraju, w prostej
linii pochodzą ze szczepów Ugrofińskich, które kiedyś zamieszkiwały tereny Azji.
Natomiast jest prawdą, że z Izraelitami łączy ich wspólna religia a mianowicie
Judaizm ale oprócz tego nic więcej. I co ciekawe, syjonizm czyli ideologia
narodowego odrodzenia Hebrajczyków, powstał właśnie w kręgach Aszkenazyjczyków,
choć mają oni takie prawo do Palestyny jak Warszawiacy do Kalifornii.
Nie od rzeczy będzie także przypomnienie, że obecnie społeczność żydowska składa
się z 85% do 92% Aszkenazyjczyków i tylko 15% do 8% Sefardyjczyków (zależnie od
źródła informacji).
Natomiast co do samych Chazarów, to choć niewiele po nich zostało w sensie
cywilizacyjnym, niemniej w jednej dziedzinie okazali się prawdziwymi mistrzami.
Otóż opanowali trudną sztukę handlu niewolnikami niemalże do perfekcji, w
związku z czym jeszcze do niedawna zarzut, że obrót żywym towarem był domeną
żydowską, ma, jak się wydaje, pewne pokrycie w historii.
Podobnie zresztą dzieje się z legendarną już orgiastycznością hollywoodzką – jak
się zdaje kult fallusa, pomimo zmiany religii na judaistyczną, jednak nie
poszedł w zapomnienie.
Zbyszek Koreywo
* * *
Chazarskim tropem
Od dawna twierdzę, że historia jako nauka podporządkowana jest polityce.
Szczególnie dotyczy to dziejów najnowszych, ale nie tylko. Również wydarzeniom
odleglejszym czasowo, a pisząc dokładniej: niektórym naukowym teoriom, które są
z nimi związane, grozi celowe zepchnięcie w otchłań niepamięci. Bo są
niewygodne, niepoprawne, wręcz groźne dla możnych tego świata. Jedna z takich
teorii, nie pozbawiona kontrowersji, lecz prawdopodobna, dotyczy pochodzenia
większości europejskich Żydów, których potomkowie oprócz naszego kontynentu
zamieszkują obie Ameryki, Australię oraz Izrael. W tym ostatnim do dnia
dzisiejszego tworzą warstwę rządzącą państwem. Mówiąc wprost, chodzi o
etnogenezę Aszkenazyjczyków.
We wczesnych wiekach średnich na euroazjatyckich stepach rozciągających się od
Wołgi , Morza Kaspijskiego i Kaukazu pojawiły się bitne plemiona chazarskie. Był
to koczowniczy lud turecki ( a raczej turecko-tatarsko-mongolski), który wkrótce
częściowo osiadł na roli. W VIII w. Chazarowie tworzyli już dobrze zorganizowany
organizm państwowy obejmujący swym zasięgiem Krym i północne obrzeża Morza
Czarnego po rzekę Dniestr. Prawdziwe imperium: od Kaukazu po tereny współczesnej
Mołdawii! Pośrednicząca w wymianie handlowej między Wschodem i Zachodem Chazaria
była rządzona przez chana (kagana), pod władzą którego znajdowały się trzy
główne prowincje, siedem zależnych królestw oraz siedem plemion lennych. Wsród
lenników plemiennych dominowali Słowianie oraz ludy fińskie.
Pierwotnie Chazarowie byli pogańskimi szamanistami, później zdawało się, że
przyjmą islam, ostatecznie jednak przeszli na... judaizm, który stając się
religią państwową ogarnął również prosty lud. Stali się „chazarskimi Żydami”,
chociaż - nie zapominajmy - w chanacie mieszkali również „Żydzi-semici”
uciekający przed władzą Bizancjum i muzułmanami.
Przybywający wraz z nimi rabini stali się duchowymi przewodnikami Chazarów.
Świadczą o tym chociażby prace wykopaliskowe Murada Magomedowa w Belendjerze i
Semenderze (dawnych chazarskich miastach nad Morzem Kaspijskim). Uczony ten
odkrył nie tylko groby chanów, ale i symbol ich władzy: sześcioramienną gwiazdę.
Zjudaizowani Chazarowie, dominujący oczywiście liczebnie nad semickimi
uciekinierami, stanowili groźnych przeciwników dla swych sąsiadów. Wojowali z
Bizancjum, przedsiębrali łupieżcze, wyjątkowo okrutne wyprawy na tereny czysto
słowiańskie. Echa tych eskapad długo jeszcze pobrzmiewały w ruskich i rosyjskich
legendach. Wspominały one o pełnych dramatyzmu bojach z „Wielkim Żydowinem”. Nie
mógł być nim z oczywistych względów „Żyd-semita”, lecz chazarski konwertyta. Być
może późniejszy niechętny stosunek wielu Rosjan i innych wschodnich Słowian do
Żydów był następstwem utrwalonych w ludowej pamięci wydarzeń sprzed ponad 1000
lat.Wszak w historii nic się nie dzieje bez przyczyny.
Etniczne skutki budzących grozę rajdów były oczywiste. Pojmanych mężczyzn
napastnicy sprzedawali w niewolę, natomiast Słowianki stawały się chazarskimi
nałożnicami lub - po przejściu na judaizm - żonami. Tłumaczyłoby to współczesny
antropologiczny obraz potomków europejskich Żydów, wśród których nie dominuje
typ semicki (jego cechy są co najwyżej w niektórych przypadkach mniej lub
bardziej wyeksponowane) a turecko-tatarsko-słowiański.
Sprawa zasadnicza: co się stało ze zjudaizowanymi Chazarami? Czy tak silne,
żywotne plemię mogło rozpłynąć się we mgle ? Cóż, w II połowie X w., mniej
więcej w czasach chrztu Polski, państwo chazarskie zostalo rozbite przez księcia
kijowskiego Światosława. Tytułem rewanżu Słowianie popędzili wielu Chazarów na
Ruś . Reszta dołączyła do współbraci później, uciekając przed hordami Czyngis
Chana na ziemie polskie, rusko-litewskie, węgierskie i dalej .
W ten sposób stali się europejskimi Żydami.
Jest rzeczą otwartą jak długo zachowali niektóre obyczaje chazarskie, czy
ogólniej świadomość swego pochodzenia. Albo jak mocno utrwalił się w nich żal
lub wręcz nienawiść do sprawców upadku Chazarii. Czy były to uczucia stałe,
podświadomie rzutujące na ich stosunek do sukcesora Rusi Kijowskiej aż do czasów
współczesnych? Ciekawe pytanie, ale nie śmiem na nie odpowiedzieć.
Wersja o chazarskim pochodzeniu europejskich Żydów (Aszkenazyjczyków) ma swoich
zwolenników. Przede wszystkim od dawna skłaniało się ku niej wielu uczonych i
publicystów rosyjskich.
Na Zachodzie natomiast przetarł jej drogę nie kto inny jak Artur Koestler. Autor
„ Ciemności w południe” napisał był prawie 30 lat temu ksiażkę „The thirteenth
Tribe: The Khazar Empire and Its Heritage”, w której udowadniał, że Chazarowie
byli antenatami Aszkenazyjczyków, czyli stali u źródeł europejskiego żydostwa.
Wspierał tym samym wcześniejsze ustalenia mieszkańca Izraela Natana M. Pollocka.
Ten tłumacz naukowych tekstów i korektor w firmie wydawniczej poświęcił 40 lat
życia na udowodnienie tezy, że 6 z 10 żydowskich mieszkańców Izraela i 9 z 10
Żydów mieszkających w Europie i obu Amerykach ma korzenie chazarskie, a nie
semickie.
Jako ciekawostkę podam, że według ustaleń Pollocka nazwiska: Halperin, Alpert,
Halpern, Galpern itd.- tak częste wsród europejskich Żydów- świadczą o
chazarskim rodowodzie ich nosicieli (np. „Alper” w języku chazarskim oznacza
„śmiałego rycerza”; miano to chan przyznawał szczególnie wybijającym się
wojownikom). Podobnież: Kaplan, Caplon, Koppel itd. („Kaplan” oznacza „dzikiego
jastrzębia”) oraz - co oczywiste - Kogan, Kagan, Kaganowicz.
We wrześniu 1966 r. Pollock postanowił oficjalnie uczcić 1000-lecie
żydowsko-chazarskiego przymierza. Nie zgodziły się na to izraelskie władze
między innymi dlatego, że teorię o chazarskim, to jest nie palestyńskim,
pochodzeniu europejskich Żydów podjęli Arabowie. Naprawdę nikogo z oficjeli nie
obchodziło, czy Pollock ma rację czy też mija się z prawdą.
Po raz kolejny polityka nie pozwoliła historii wybić się na niepodległość.
A tak przy okazji: ciekawe, co by napisali publicyści „Gazety Wyborczej” gdyby
okazało się, że rzekomi polscy antysemici są w istocie nieszkodliwymi
anty-Chazarami?!
Dariusz Ratajczak
* * *
NOWA CHAZARIA, CZYLI TAJNY PLAN PUTINA-SZARONA?
Uwaga: Ponizszy tekst zostal usuniety potajemnie z witryny "Racjonalisty"
(http://www.racjonalista.pl) przez jej redaktora, niejakiego Maryjusza
Gawlika-Agnosiewicza.
Lech Keller
Mapa 1: Panstwo Chazarow na poczatku X wieku n.e. (wedlug Kevina A. Brook'a)
Niedawna wizyta (pod koniec kwietnia roku 2005) rosyjskiego prezydenta W. Putina
w Izraelu wywołała wiele zainteresowania w mediach na całym świecie. Jednakże
prawdziwe cele tej wizyty wydają się być o wiele ważniejsze niż to życzyła by
sobie podać do wiadomości publicznej dyplomacja rosyjska i izraelska. Choć
wspomniano o propozycji zwołania w Moskwie konferencji na temat ostatecznego
rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego, to jednak nic nie przedostało
się do „mainstream” mediów o rzeczywistej wadze wizyty Putina w Izraelu i
proponowanej moskiewskiej konferencji. A stawka jest tu olbrzymia, zaś wygraną
może być ni mniej ni więcej a pokój na Bliskim Wschodzie, a przynajmniej koniec
konfliktu arabsko-żydowskiego. Ale co do tego ma Chazaria, która znikła z mapy
Europy w XIII wieku n.e.?
Otóż bardzo wiele: tajny plan Putina-Szarona polega bowiem na wskrzeszeniu owej
wczesnośredniowiecznej Chazarii, tym razem w ramach Federacji Rosyjskiej i
przesiedleniu na jej teren (dziś południowa Rosja i południowa Ukraina)
praktycznie wszystkich Żydów izraelskich. Czemu ten plan ma mieć szansę
powodzenia? Otóż dawna Chazaria jest kolebką obecnej izraelskiej elity,
mianowicie tzw. Aszkenazi, czyli potomków Żydów z Europy Środkowej i Wschodniej
(głównie Polski, byłego ZSRR, Niemiec i dawnych Austro-Węgier). Stąd też
przesiedlenie Żydów do Chazarii nie będzie formą ich wygnania z tzw. Ziemi
Obiecanej, a powrotem do ich rzeczywistej (etnicznej) kolebki.
Oczywiście, wymaga to najpierw zneutralizowania w Izraelu skrajnej religijnej
prawicy oraz wykupu terenów dawnej Chazarii. Tylko pierwsze zadanie jest realnie
trudne, jako iż Ukraina znajduje się w stanie rozpadu po wyborze Juszczenki na
prezydenta, a tereny dawnej Chazarii są obecnie wyludnione, szczególnie po
emigracji tzw. nadwołżańskich Niemców do RFN. Olbrzymie pieniądze (przynajmniej
około 15-20 tysięcy dolarów USA rocznie na każdego żydowskiego mężczyznę,
kobietę i dziecko w państwie Izrael[1]) przeznaczane rok w rok przez USA na
pomoc dla państwa Izrael, pomoc z innych krajów (np. Niemiec) oraz dodatkowe a
także spore fundusze gromadzone przez żydowską diasporę, a marnowane na budowę
tzw. muru bezpieczeństwa, ochronę (najczęściej nielegalnych z punktu widzenia
prawa międzynarodowego) osadników żydowskich, walkę z terroryzmem arabskim i
potężne, a wiec niezmiernie kosztowne wydatki wojskowe mogą być bowiem
przeznaczone na wykup ziemi na terenie dawnej Chazarii jej odpowiednie
zagospodarowanie.
Ponieważ stosunkowo mało osób zna dokładnie historię Chazarów i Chazarii, to
przypomnę iż Chazarowie (Chazarzy) byli plemieniem turskim [2] oryginalnie
koczującymi w Azji środkowej.[3] Ich pierwotną wiarą był Tengri Szamanizm. Gdyby
nie fakt, iż przyjęli oni Judaizm, najprawdopodobniej nie wyróżniali by się oni
od innych turskich plemion, których potomkowie zamieszkują dziś Turcję,
Turkmenistan, Kirgizję, Azerbejdżan i ich okolice. Historia państwa Chazarów
obejmuje w przybliżeniu 800 lat: od V do XIII wieku n.e. Od około roku 550 n.e.
do roku 630 n.e. Chazarowie zamieszkiwali Zachodnie Imperium Tureckie, rządzone
wówczas przez tzw. Niebiańskich Turków (Kök Turks). Kiedy to Imperium rozpadło
się w VII wieku n.e. w wyniku wojen domowych, Chazarowie uzyskali pełną
niepodległość. Przyjęcie Judaizmu w połowie VIII wieku n.e. było symbolem
niezależności politycznej Chazarii, która wówczas utrzymywała równowagę sił
między muzułmańskim Kalifatem Bagdadu a chrześcijańskim Cesarstwem Bizantyjskim.
W okresie maksymalnego rozkwitu państwo Chazarów obejmowało obszar południowej
Rosji, północnego Kaukazu, wschodniej Ukrainy, Krymu, zachodniego Kazachstanu i
północno-zachodniego Uzbekistanu (p. mapy 1 i 2), oraz inne plemiona turskie
takie jak Sabirs i Bułgarowie. W IX wieku Chazarowie władali też plemionami
wschodnich Słowian, Madziarów, Peczengów, Burtów i nad pólnocnokaukaskimi
Hunami. Nawet Morze Kaspijskie zostało nazwane wtedy „Morzem Chazarskim”.
Mapa 2: Chazaria w pelni jej rozkwitu (wedlug Koestlera)
Chazarowie odegrali znaczącą rolę w historii Europy. Pośrednio (poprzez wygnanie
„oryginalnych” Bułgarów[4] z terenu obecnej Bułgarii) spowodowali oni utworzenie
nowoczesnego narodu Bułgarskiego. Poprzez działanie jako państwo buforowe między
światem Islamu a światem Chrześcijaństwa, Chazaria powstrzymała Islam od
ekspansji na północ od Kaukazu, prowadząc na przełomie VII i VIII wieku serię
(na ogół zwycięskich) wojen znanych jako Arabsko-Chazarskie. Pierwszą stolicą
Chazarii był Balanjar (Górny Chir-Jurt). Około roku 720 Chazarowie przenieśli
swą stolicę do Samandaru (przybrzeżne miasto w północnym Kaukazie znane z
pięknych ogrodów i winnic).
W roku 750 stolicę Chazarii przeniesiono na około 200 lat do miasta Itil (Atil)
na brzegu Wołgi. Itil przylegał do Khazaran (Chazaran), głównego ośrodka
handlowego Chazarii. We wczesnym X wieku ludność Chazaran-Itil składała się
głównie z Muzułmanów i Żydów oraz nielicznych Chrześcijan. Chazarowie mieszkali
w miastach podczas zimy, ale od wiosny, aż do jesieni zamieszkiwali oni w
stepie. Niektórzy autorzy (np. cytowany uprzednio Brook) twierdzą iż Kijów,
stolica współczesnej Ukrainy, został założony przez Chazarów albo Madziarów,
jako iż jego nazwę można wyprowadzić z tureckiego (Küi = brzeg rzeki + ev =
osada). Chazarzy zamieszkiwali nie tylko Kijów ale też i Kercz (Bospor),
Feodosię, Tmutorokan, Chufut-Kale, Sudak i Sarkel. To ostanie miasto posiadało
największą fortecę Chazarów. Została ona zbudowana w roku 834 przy pomocy Greków
(Grek Petronas Kamateros był jej głównym budowniczym).
Chazaria leżała też na ważnym szlaku handlowym łączącym Azję i Europę, w tym na
tzw. Drodze Jedwabnej (Silk Road) łączącej Chiny i Azję Środkową z Europą.
Chazaria wyróżniała się systemem tzw. podwójnej monarchii. Kagan był najwyższym
(panującym) królem a Kagan-Bek był urzędującym królem i dowódcą armii. Kaganowie
byli bardzo tolerancyjni, tak iż nawet jak przyjęli oni Judaizm jako religię
dworu (a więc i państwa), to pozwolili oni chrześcijańskim Grekom, pogańskim
Słowianom i Muzułmańskim Persom na wyznawanie ich religii. W stolicy Chazarowie
mieli Najwyższy Sąd złożony z 7 sędziów, tak, aby każda ważniejsza religia
obecna w ich państwie miała w nim swego reprezentanta. Na dodatek wyznawcy
Judaizmu byli sądzeni według Tory, wyznawcy Chrześcijaństwa według Biblii,
wyznawcy Islamu według Koranu, a tzw. poganie według swoich plemiennych (głównie
słowiańskich) zwyczajów (dedykuję tę chazarską tolerancję religijną zwolennikom
wpisania tzw. wartości chrześcijańskich do prawa państwowego).
Starożytne społeczności żydowskie istniały na Krymie nawet wcześniej niż został
on poddany kontroli Chazarów. Powiększyły się one jednak znacznie gdy przybyli
tam uchodźcy przed rebelią Mazdaistów w Persji oraz prześladowaniami
bizantyjskich cesarzy Leona III i Romanusa I Lecapenusa. Żydzi przybyli też do
Chazarii z współczesnego Uzbekistanu, Armenii, Węgier, Syrii i Turcji. Ukraiński
uczony Omeljan Pritsak szacuje, że w X wieku n.e. było w Chazarii około 30
tysięcy etnicznych Żydów (Izraelitów). Judaizm został przyjęty około roku 838
n.e. jako oficjalna religia dworu, a więc i państwa Chazarów przez króla (kagana)
Bulana. Legenda głosi iż Bulan zdecydował się na Judaizm po wysłuchaniu debaty
pomiędzy reprezentantami Judaizmu, Chrześcijaństwa i Islamu. Król (kagan)
Obadiah założył później w Chazarii liczne synagogi i żydowskie szkoły. Miszna,
Talmud i Tora stały się w ten sposób ważne dla Chazarów, którzy od X wieku
używali też hebrajski jako język urzędowy. Sam Święty Cyryl przybył w roku 860
do Chazarii z Bizancjum aby „nawrócić” Chazarów na Chrześcijaństwo, ale owa
próba zakończyła się fiaskiem, w odróżnieniu od udanego „nawrócenia” Słowian.
Ogólnie, Chazarowie uważani są w historiografii za ludzi tolerancyjnych,
otwartych na resztę świata i wyróżniającymi się w sztuce, rzemiośle i handlu.
Wiele artefaktów chazarskich, pokazujących ich artystyczne i przemysłowe
talenty, dotrwało w muzeach do obecnego dnia. W X wieku n.e. Wschodni Słowianie
zostali zjednoczeni pod władzą Wikingów, i tak powstała Ruś Kijowska. Zarówno
Ruś jak i Madziarzy byli pod silnym wpływem Chazarów, i tak na przykład
zaadoptowali oni na pewien czas system podwójnego królestwa (kaganatu), a
książęta ruscy nawet pożyczyli tytuł kagana. Ruś Kijowska przyjęła też chazarski
system sądowy. Także niektóre słowa chazarskie stały się częścią języka
protosłowiańskiego: na przykład „bogatyr” („odważny rycerz” – polski „bohater”)
wywodzi się z chazarskiego słowa „baghatur”. Pierwszą klęskę ponieśli Chazarzy w
roku 965, kiedy to kijowski książę Światosław (Svyatoslav) zdobył Sarkel -
największą fortecę Chazarów, a 2 lata później stolicę Chazarii - Itil. Państwo
Chazarów wegetowało aż do XIII wieku, a śmiertelny cios zadał mu dopiero Dżyngis
Chan (1162-1227), który w roku 1223 spustoszył Chazarię aż po Krym i wygnał
tamtejszych Chazarów i Żydów do Europy Środkowej i Zachodniej. Pomimo utraty
państwa, Chazarowie bynajmniej nie zniknęli z powierzchni Ziemi. Spora ich cześć
uciekła bowiem na zachód, na tereny dzisiejszej Polski, Rumunii i Węgier, a
później do Niemiec i Francji, mieszając się tam z lokalnymi społecznościami
żydowskimi i tworząc w ten sposób tzw. Aszkenazi, czyli środkowoeuropejską
społeczność żydowską.[5]
Plan Putina-Szarona ma więc sporą szansę na zbudowanie trwałego pokoju na
Bliskim Wschodzie poprzez przeniesienie współczesnego państwa żydowskiego na
tereny dawnej Chazarii, kolebki obecnej elity izraelskiej (Aszkenazich), a więc
zakończenie sporu o Palestynę. Rosja ma też wiele do zyskania, albowiem znaczna
część pomocy światowej dla Żydów pozostanie w naturalny sposób w Rosji: np.
drogą handlu (głównie poprzez zakup surowców, szczególnie energetycznych), a
więc dostanie się do rąk rosyjskich, wzbogacając w ten sposób Rosję i jej
mieszkańców.
Jedynymi przegranymi wydają się być ekstremiści religijni z Izraela (w tym
osadnicy żydowscy zamieszkujący tereny strefy Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu),
ale jak się okazuje ich siły i wpływy nie są wcale tak spore, jak to się
wydawało do niedawna, a obecny premier państwa Izrael, Ariel Szaron, szykuje się
do pierwszej rozprawy z nimi w ramach ewakuacji osadników żydowskich ze strefy
Gazy. Oczywiście, nikt nie może zagwarantować powodzenia tego planu, ale jego
sukces byłby wygraną nie tylko dla Żydów i Palestyńczyków, ale praktycznie dla
całej ludzkości. Życzmy mu więc powodzenia!
[1] Jak podaje R. Curtis na stronie „’Prawdziwe kłamstwa’ o amerykańskiej pomocy
dla Izraela”
http://www.greendevils.pl/polityka/prawdziwe_klamstwa/prawdziwe_klamstwa.html
„kompletna amerykańska pomoc dla Izraela w formie zapomogi i gwarancji
finansowych w roku fiskalnym 1997 wyniosła 5,5258 miliardów dolarów.(...) Dla
amerykańskich podatników oznacza to przekazanie 23 240 dolarów na głowę każdego
mieszkańca Izraela..”
[2] Pochodzenia tureckiego, a więc „aryjskiego”.
[3] Patrz: Kevin Alan Brook “An Introduction to the History of Khazaria”
(“Wprowadzenie do historii Chazarii”) -
http://www.khazaria.com/khazar-history.html,
tegoż „The Khazars: A European Experiment in Jewish Statecraft” („Chazarzy:
Europejski eksperyment w dziedzinie państwowości” -http://www.wzo.org.il/en/resources/view.asp?id=140
oraz Arthur Koestler „The Thirteenth Tribe’ („Trzynaste plemię”) -
http://198.62.75.1/www2/koestler/ – powyższe źródła zawierają obszerną
bibliografię przedmiotu i szczegółowe mapy, częściowo reprodukowane w tym
artykule.
[4] “Protobułgarów”.
[5] Jest to nie tylko opinia Koestlera, który z powodu napisania swej książki o
Chazarach a więc i o niesemickim pochodzeniu większości współczesnych żydów
został zamordowany (najprawdopodobniej przez tajne służby państwa Izrael), ale i
Abby Ebana, ministra spraw zagranicznych państwa Izrael w latach 1966-1974 (p.
jego książka z roku 1968 “My People” – “Moi Ludzie”).